|
Kongres 2000 - relacje prasowe
„Rzeczpospolita”, 16.09.2000
Kongres Kultury Chrześcijańskiej
Określanie wspólnych wartości
Religia żywa
Profesor Leszek Kołakowski, reżyser Andrzej Wajda, kardynałowie Paul Poupard, przewodniczący Papieskiej Rady Kultury, i Miloslav Vlk, przewodniczący Konferencji Episkopatów Europy, a także wielu innych naukowców, twórców i dziennikarzy spotkało się w auli KUL w pierwszym dniu Międzynarodowego Kongresu Kultury Chrześcijańskiej, który potrwa do niedzieli w Lublinie.
Celem Kongresu jest wewnętrzne i zewnętrzne spojrzenie na chrześcijaństwo w kulturze oraz określenie wspólnych dla różnych środowisk wartości, które mogą w przyszłości łączyć. – Mam nadzieję, że wymiana myśli podczas tych dni będzie inspirująca do poszukiwania chrześcijańskich odpowiedzi na wyzwania, które stawia przed nami życie w globalnym świecie – powiedział, inaugurując kongres, jego gospodarz arcybiskup Józef Życiński, metropolita lubelski.
W kongresie, który odbywa się pod hasłem „Sacrum i kultura. Chrześcijańskie korzenie przyszłości”, biorą udział przedstawiciele różnych środowisk katolickich, chrześcijan innych wyznań oraz kół laickich. Profesor Leszek Kołakowski zaprzeczył w swoim wykładzie, że żyjemy już w epoce postchrześcijańskiej. - Chrześcijaństwo jest religią żywą, dopóki są ludzie, którzy potrafią przenosić w nowe czasy ducha Ewangelii – powiedział. Podkreślił, iż religia jest wariantem kultury, a kultura europejska jest w sposób organiczny złączona z chrześcijaństwem. Jego zniknięcie oznaczałoby także zmierzch kultury europejskiej.
Andrzej Wajda, podejmując próbę odpowiedzi na pytanie o tożsamość kulturową Polaków w procesie integracji z Unią Europejską, gdy produkty amerykańskiej kultury masowej zalewają polski rynek, uznał, że obrońcami polskości, jak zawsze, będą „nauczyciel, lekarz, ksiądz i czasem polski artysta”. W dyskusji panelowej na temat prawdy i politycznej poprawności w środkach przekazu uczestniczył m.in. nasz redakcyjny kolega Jan Skórzyński, na co dzień kierujący działem zagranicznym „Rz”.
W przededniu kongresu ukazał się w „Naszym Dzienniku” artykuł zarzucający organizatorom, iż nie są na nim obecni przedstawiciele myśli chrześcijańskiej, którzy bronili jej w trudnych czasach, oraz reprezentatywne środowisko KUL, zaproszono natomiast osoby, które „w czasach komunistycznych negowały potrzebę kultury chrześcijańskiej”. Wymieniono w tym kontekście Leszka Kołakowskiego. – Kongres nie jest akademią ku czci obrońców chrześcijaństwa – odpowiedział na zarzuty arcybiskup Życiński, podkreślając, że profesor Koakowski był dwukrotnie gościem Jana Pawła II. Natomiast ośmiu przedstawicieli KUL wygłosi wykłady oraz weźmie udział w panelach – dodał.
Wieczorem w lubelskim kościele Dominikanów, na wzór dawnych międzywyznaniowych dysput teologicznych, na dwóch ambonach stanęli zwolennicy przeciwstawnych kierunków w Kościele: tradycjonalistów i progresistów.
E.CZ.
|
|
|