|
Myślenie według wartości w nowych realiach
Zakończył się II Kongres Kultury Chrześcijańskiej. - W tym co łączyło nas, nie było widać lęku przed nowymi wyznaniami - podkreślił abp Józef Życiński na ostatniej konferencji prasowej. I zapowiedział, że następny Kongres odbędzie się za cztery lata.
- Poprzedni Kongres, cztery lata temu, odbył się w innych realiach, bo perspektywa obecności Polski w strukturach Unii Europejskiej dyskutowana była wtedy tylko jako możliwość. Obecnie realia się zmieniły i trzeba było oczekiwać też nowych problemów, nowych odpowiedzi. I w tych nowych perspektywach z jednej strony traciło rację bytu gorszenie się strukturami UE, bo sami należymy do tych struktur, a po drugie Ojciec Święty mówi, że naszym zadaniem nie jest gorszyć się, tylko doskonalić struktury. Ale z drugiej strony czymś niewłaściwym byłoby naiwne zafascynowanie Europą i powtarzanie tego, co do tej pory robili Francuzi czy Niemcy. Dlatego szukaliśmy własnego stylu, który by wynikał nie tylko z pragmatyki czy tradycji, ale byłby wynikiem myślenia według wartości.
Kierując się przesłaniem aksjologicznym, odniesieniem do wartości ukazywanych w Kazaniu na Górze, ukazywanych w Ewangelii, podejmowaliśmy cały szereg nowych pytań, choćby związanych z kwestią, jaki jest związek między skutecznością a uczciwością w różnych dziedzinach działania. I kiedy niektórzy mówili „skuteczność”, od razu część byłaby ich skłonna odsądzać od czci, że oni nie chcą być uczciwi, tylko skuteczni. Tymczasem to jest problem, jak łączyć skuteczność działania z zakorzenieniem w wartościach i zasadach moralnych. To pytanie powracało wielokrotnie, choćby w dyskusjach o roli mediów, o etyce dziennikarskiej, choćby w rozczarowaniu dotychczasowym stylu polityków i poszukiwaniu polityka, który będzie i skuteczny i uczciwy. Mam wrażenie, że w tym co łączyło nas, nie było widać lęku przed nowymi wyznaniami, była ufność, że Chrystus prowadzi swój Kościół po znakach czasu, Jego łaska działa zarówno w zaciszu Nazaretu, jak w wielkich metropoliach.
- W przesłaniu Kongresu podkreślamy, że nazwy „chrześcijanie” użyto po raz pierwszy w Antiochii, która była stolicą rozległego państwa Seleucydów, nazywana ongiś syryjskimi Atenami. Półmilionowa metropolia była symbolem kosmopolityzmu i tam ktoś potrafił określać swoją tożsamość przez odniesienie do Jezusa Chrystusa. Szukaliśmy naszego odniesienia do Jezusa, w sercu pluralistycznej kultury, wielokrotnie podkreślaliśmy: nie samym rynkiem żyje człowiek.
- Niepokój ludzkiego serca, poszukiwanie sensu, fascynacja pięknem, przeżycie tragizmu, cierpienie, wyznaczają horyzont, który nazywamy ekologią duszy ludzkiej. Troszczyliśmy się o tę ekologię nie tylko w dyskusjach. Wczorajsze, chyba tysiącosobowe grono młodych przeszło w misterium ulicami Lublina, wsłuchując się w głos dzwonu i nasłuchując dochodzących jakby spod ziemi, studzienkami, odgłosów przeszłości, społeczności żydowskiej, która tam żyła, więźniów Gestapo i UB w pomieszczeniach Zamku. To wszystko dawało nam zakorzenienie w historii, odniesienie do Europy, osadzenie w uniwersalizmie Jezus Chrystusa, a ja osobiście jestem gorąco wdzięczny wszystkim organizatorom i uczestnikom, bo tu czuło się rytm serca Kościoła, tu odczuwalne było to przesłanie nadziei, które było wątkiem przewodnim wszystkich synodów biskupów dla poszczególnych kontynentów, synodów kończących drugie tysiąclecie chrześcijaństwa.
Czteroletni interwał doskonale się sprawdził, bo historia naszych czasów jest na tyle ekscytująca, że powyżej czterech lat byłoby trudno przedyskutować wszystkie kwestie, które życie przyniosło, a poniżej - następuje pewien przesyt organizacyjny – stwierdził metropolita. I zaplanowł następny Kongres na 2008 rok, w Lublinie.
|
|
|