|
Dokumenty związane z Kongresem (2000)
Nie lękajcie się Europy!
Słowo Metropolity Lubelskiego przed Kongresem Kultury Chrześcijańskiej
Umiłowani wierni,
W najbliższych tygodniach, w ramach ogólnokrajowych obchodów Wielkiego Jubileuszu, będziemy przeżywać w Lublinie Kongres Kultury Chrześcijańskiej. Jego uczestnicy podejmą pytanie: jakim nowym wyzwaniom winni sprostać chrześcijanie, aby na progu trzeciego tysiąclecia, zgodnie ze słowami Chrystusa, być zaczynem (Mt 13, 33), który przemienia współczesną kulturę, wnosząc w nią wartości ewangeliczne? Dobrą Nowinę, którą aniołowie ogłosili pasterzom na betlejemskim stepie, mamy nieść światu, w godzinie obecnych rozczarowań i lęków. Naszym chrześcijańskim zadaniem jest głoszenie Ewangelii nadziei i pokoju niespokojnym ludzkim sercom, które często doświadczają zagubienia w nurcie głębokich przemian kulturowych. Naszą miłość bliźniego trzeba nam okazać w solidarnej trosce o obecność chrześcijaństwa w kulturowym dziedzictwie Europy poprzez budowę europejskiej wspólnoty ducha.
U źródeł wielkiej tradycji
Także w niektórych środowiskach katolickich można obecnie zauważyć oznaki zwątpienia i niepokoju. Towarzyszy im lęk, że dalsze przemiany mogą zniszczyć naszą katolicką świadomość i doprowadzić do odejścia od wielkich wartości, obecnych w naszej tradycji narodowej. Można zrozumieć naturę tych lęków. Zapewne na początku chrześcijaństwa dzielili je również apostołowie spieszący z przesłaniem Ewangelii do Rzymu, Aten czy Koryntu. Dzięki ich odwadze, świadectwo ewangelicznej prawdy nie ograniczyło jednak swych wpływów do palestyńskiej prowincji, lecz dotarło do stolicy Imperium i stało się przedmiotem zainteresowania na greckich areopagach. Dziś również potrzeba nam podobnej odwagi, abyśmy umieli naszą wierność duchowi Ewangelii wnosić w serce kultury, przed którą staje wiele nowych wyzwań.
W najnowszej historii Polski odnajdujemy piękne karty, świadczące o sile duchowego oddziaływania chrześcijaństwa wśród przemian społecznych. Kiedy po ostatniej wojnie podjęto odbudowę Warszawy, niektórzy z ideologów twierdzili, że nie należy odbudowywać kościołów Stolicy, gdyż po krótkim okresie komunistycznych rządów Polacy przestaną się modlić. Czas wykazał, jak bezpodstawne były podobne oczekiwania. W kształtowaniu postawy wierności zespoliło się wtedy oddziaływanie Kościoła i twórców kultury. Możemy dziś dziękować tym twórcom, którzy przez poezję i film, literaturę i sztukę umacniali ducha narodu i uczyli trudnych wyborów moralnych. Gdy po latach zaczął chylić się do upadku totalitarny system władzy, niektórzy zapowiadali, że razem z jego upadkiem przyjdzie również głęboki kryzys wiary katolickiej w Polsce. Sądzono, że zanikną praktyki religijne, gdy Kościół nie będzie już głównym ośrodkiem obrony wolności, prawdy i praw człowieka. Przypuszczenia te okazały się znowu niesłuszne.
ciąg dalszy
|
|
|