List uczestników Kongresu Kultury Chrześcijańskiej do Jana Pawła II
Jego Świątobliwość Jan Paweł II
Watykan
Zgromadzeni w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim uczestnicy Kongresu Kultury Chrześcijańskiej przesyłają wyrazy duchowej więzi, dziękując za skierowane do nas przesłanie nadziei. Dziękujemy gorąco także za wszystkie formy duchowego wsparcia, dzięki którym łatwiej nam bronić godności osoby ludzkiej, głosić Ewangelię życia, budować kulturę solidarności.
Podczas kongresowych obrad rozwijamy refleksje nad wielkim dziedzictwem kultury naszych przodków oraz poszukujemy odpowiedzi na nowe wyzwania współczesności, ufając że ewangeliczne świadectwo miłości, wolności i prawdy winno odgrywać decydującą rolę w nurcie obecnych przemian. Żywimy nadzieję, iż solidarna współpraca wielu ludzi dobrej woli pozwoli ochronić fundament wielkich ludzkich wartości, bez których nowe Globalne Miasto mogłoby stać się łatwo współczesnym odpowiednikiem Wieży Babel.
Jednocząc środowiska, którym bliska jest wizja osoby ludzkiej żyjącej „arte et ratione”, zapewniamy o naszej głębokiej więzi „w Duchu i w Prawdzie”
Lublin, 15 września 2000
List podpisali wszyscy prelegenci i prowadzący dyskusje panelowe
…………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………..
Aby wszystko na nowo zjednoczyć w Chrystusie (Ef 1,10)
Przesłanie duchowej jedności do wiernych Kościołów Rzymskokatolickiego i Prawosławnego w Lublinie
Umiłowani, Siostry i Bracia w Chrystusie,
Rok obecny chrześcijanie przeżywają jako szczególny czas łaski, dziękując Bogu za to, że przed dwoma tysiącami lat Słowo Boże ?stało się ciałem i zamieszkało wśród nas? (J 1,14). Oglądając jego chwałę i dziękując Bogu za wielkie działa zbawcze, pragniemy dołożyć wysiłków, aby na progu trzeciego tysiąclecia w naszych czasach widoczna była wierność Chrystusowemu przesłaniu z Wieczernika. Pragniemy razem budować wielką wspólnotę duchowej jedności, której symbolem pozostaje Kościół Pięćdziesiątnicy, ożywiany łaską Ducha miłości i prawdy. Chrystus modlący się do Ojca, aby „wszyscy byli jedno… jako i my jedno jesteśmy” (J 17,21n) przypomina nam, że naśladując doskonałość Boga winniśmy być budowniczymi jedności w naszych środowiskach.
Obowiązkiem uczniów Chrystusa, bez względu na to, czy należą do Kościoła Rzymskokatolickiego czy do Prawosławnego, jest wspólna troska o świadectwo Ewangelii, dzięki któremu wszyscy poszukujący prawdy będą mogli łatwiej poznać miłość Boga. Nasza duchowa solidarność, zakorzeniona we wspólnocie modlitwy, winna prowadzić do przemiany świata, ukazując jak przez nasze współdziałanie wzrasta Chrystusowe królestwo miłości, sprawiedliwości i pokoju. W burzliwych dziejach polskiej historii Lublin często stanowił czytelny symbol jedności i dialogu. Wśród jego mieszkańców znajdowali się oprócz Polaków także Żydzi, Rusini, Rosjanie, Niemcy, Ormianie, Grecy i Włosi. Wśród wierzących, których łączyła wiara w jednego Boga, znajdowali się wyznawcy judaizmu i ewangelicy, prawosławni i katolicy. Swym świadectwem wiary i troską o dobro wspólne wpisali się oni w tradycję i kulturę naszego miasta. Świadectwo to niesie zobowiązanie dla nas wszystkich, abyśmy w codziennych postawach potrafili obecnie dawać wyraz dojrzałej trosce o te wartości, które łączą nas jako dzieci jednego Boga.
Dzieląc troskę o wierność duchowi Wieczernika, w świętym czasie przełomu tysiącleci list ten kierują do Was wspólnie Biskup Abel, prawosławny biskup chełmski i lubelski, oraz Arcybiskup Józef, katolicki metropolita lubelski. Pragniemy was serdecznie zaprosić do wspólnoty modlitwy, która wyrazi naszą duchową bliskość w nadchodzące dni. Wiąże się ona z przyznaniem przez Katolicki Uniwersytet Lubelski honorowego doktoratu dla Wielce Błogosławionego Patriarchy Teoktysta, zwierzchnika Kościoła Prawosławnego w Rumunii. Uroczystość ta nastąpi we wtorek, 7 listopada, przy licznym udziale Dostojnych gości zatroskanych o harmonijne współdziałanie naszych dwu Kościołów. Pragniemy, aby towarzyszyła jej wspólnota modlitwy, która pozwoli nam lepiej odczytać zadania stawiane przed nami przez Boga. Dlatego też zgromadzimy się na modlitwie się na modlitwie w katolickiej Archikatedrze Lubelskiej w poniedziałkowy wieczór, 6 listopada, oraz w katedrze prawosławnej we wtorkowe przedpołudnie, 7 listopada. Jako Wasi pasterze, serdecznie zapraszamy Was wszystkich do współuczestnictwa w modlitwie ożywianej Chrystusową prośbą „aby wszyscy stanowili jedno” (J 17,20).
Wspólnota podobnej modlitwy ma już swą piękną tradycję. Sześć lat temu, w Wielki Piątek 1994 r., prowadząc Drogę Krzyżową w rzymskim Koloseum Jan Paweł II korzystał z tekstu rozważań przygotowanego przez ekumenicznego patriarchę Konstantynopola ? Bartłomieja. Rodzina ludzka, nękana przez podziały i konflikty, potrzebuje świadectwa podobnej jedności, aby budować piękniejszy świat ożywiany miłością, wyrażoną w tajemnicy Krzyża oraz nadzieją umacnianą przez Zmartwychwstanie Chrystusa.
Z historią Lublina związany jest również dramat ofiar Majdanka. Przypomina on o tragedii, która zrodziła się wtedy, gdy na miejsce ładu moralnego określonego przez Boga, wprowadzono fałszywe bożki więzów krwi i wspólnoty narodu, budowanej na nienawiści i pogardzie dla innych narodów. Aby uczyć się życia z pamięci o tragediach niedawnej historii, młodzież szkół Lublina oraz młodzież z Ukrainy zgromadzi się 7 listopada na Majdanku, aby w modlitwie wyrazić pamięć o tych naszych braciach i siostrach, dla których obóz na Majdanku stanowił ostatni etap ich ziemskiego życia. Modlitwy za zmarłych poprowadzą wtedy przedstawiciele wspólnot żydowskich, muzułmańskich, ewangelickich, prawosławnych i katolickich. Ufamy, że więź modlitwy na Majdanku przypomni nam Jezusowe słowa „jeden jest Ojciec was w niebie” (Mt 23,9). Wyrazem szacunku dla przedstawicieli tych wspólnot będą również honorowe doktoraty przyznane przez KUL w tym samym czasie dla głównego rabina Rzymu prof. Elio Toaffa oraz dla arcybiskupa najstarszej diecezji amerykańskiej, kard. Williama Keelera z Baltimore. Żywimy nadzieję, iż ci spośród Was, którzy nie będą mogli bezpośrednio uczestniczyć w wymienionych spotkaniach modlitewnych, będą nam towarzyszyć zarówno przez dar cierpienia, jaki przez wspólnotę refleksji ożywianej duchem modlitwy Wieczernika.
Honorowy doktorat dla patriarchy Teoktysta stanowi wyraz szacunku naszej społeczności dla tych wszystkich, którzy w trudnych czasach totalitarnej pogardy dla wiary religijnej starali się podtrzymywać tę wiarę oraz stawiać miłość Boga ponad wszystkie ludzkie wartości. Przypomina nam on świadectwo świętości okazywane przez wielu chrześcijan, którzy w czasach prześladowań potrafili żyć duchem wiary zaś mocom zła przeciwstawiali świadectwo Bożej światłości. Równocześnie niesie on dla nas zobowiązanie, abyśmy potrafili przezwyciężyć uprzedzenia codziennego życia i dawali konsekwentne świadectwo wierności Ewangelii. Postawy tej możemy uczyć się także z naszej historii. Przykładu takiej wierności uczy m.in. związany z Lublinem prawosławny metropolita lwowski i halicki, Piotr Mohyła. Cenimy u niego zarówno osobista świętość życia, jak i ekumeniczna postawę dialogu, inspirowaną duchem Ewangelii. Dokumenty nowszej historii dostarczają nam wielu innych świadectw wyrażających głęboką ludzką solidarność.
Czytamy w nich np., że po upadku Powstania Styczniowego, kiedy Polacy wyrażali swój ból w stroju oznaczającym żałobę, także niektórzy prawosławni Rosjanie mieszkający w Lublinie solidarnie nosili oznaki żałoby. W prostych znakach, wskazujących na smutek i ból, wyrażała się duchowa więź, ważniejsza od etnicznych więzów krwi czy doraźnych zasad politycznej strategii. Wierzymy głęboko, że także i obecne przeżycie wspólnoty łączącej nas wiary chrześcijańskiej znajdzie swój wyraz na poziomie codziennych zachowań, w których Ewangelia Chrystusa będzie dla nas ważniejsza od nawyków i obiegowych opinii obcych chrześcijaństwu.
Wyrażamy nadzieję, że obecny czas łaski będzie czasem pojednania, w którym więź wszystkich wyznawców Chrystusa stanie się znakiem nadziei i radości Roku Jubileuszowego. Błogosławimy wam na codzienne budowanie jedności ożywianej duchem Wieczernika. „Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa, miłość Boga i dar jedności w Duchu Świętym niech będą z Wami wszystkimi” (2 Kor 13,13).
+Abel
Prawosławny Biskup Chełmski i Lubelski
+Józef
Rzymskokatolicki Metropolita Lubelski
………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………….
Drodzy Goście i Uczestnicy Kongresu
To wielki zaszczyt dla całej społeczności Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, że Kongres Kultury Chrześcijańskiej w Roku Jubileuszowym odbywa się właśnie tutaj, w siedzibie naszej uczelni.
Wielu z Was doświadczyło lub doświadcza nadal tego, co położyło się największym cieniem na obrazie XX wieku ? dwóch totalitaryzmów, łamania praw człowieka, lęku przed globalizacją czy hałaśliwiej pustki pseudokultury. Było i jest to także niejednokrotnie doświadczeniem profesorów i studentów Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, uniwersytetu, który powstał ponad 80 lat temu, aby w duchu Prawdy kształcić ludzi gotowych sprostać wyzwaniom współczesności. Nadal staramy się wypełniać to zadanie.
Uniwersytet tak naprawdę zawsze tworzą ludzie, którzy nie ustają w poszukiwaniach, którzy wartość własnych odkryć, hipotez i wątpliwości sprawdzają w dyskusji i dialogu, którzy rozumieją, że czasem właściwe postawienie pytania jest ważniejsze niż udzielenie odpowiedzi. Ludzie, którzy nie szczędzą wysiłku swego rozumu, ale i serca, aby pomóc innym zaspokoić najbardziej podstawową potrzebę sensu. Dlatego zapewnienie Was wszystkich o gościnnym otwarciu naszych sal i auli byłoby tylko połową powitania. Mam bowiem nadzieję, że w ciągu tych kilu dni będziecie współtworzyć i pogłębiać duchową przestrzeń uniwersytetu.
Oby udało nam się stworzyć prawdziwe „laboratorium kultury”, o co prosił Ojciec Święty klika dni temu w czasie Jubileuszu Nauczycieli Akademickich. „Sprawcie, drodzy badacze naukowi, – mówił Jan Paweł II – ażeby uniwersytety stały się „laboratoriami kultury”, w których między teologią, filozofią, naukami o człowieku i naukami przyrodniczymi zaistnieje konstruktywny dialog, z uznaniem normy moralnej jako istotnego wymogu badania i warunku pełnowartościowego poszukiwania prawdy. W Ewangelii tkwi koncepcja świata i człowieka, która nie przestaje wyzwalać wartości kulturalnych, humanistycznych i etycznych dla właściwej wizji życia i historii. Bądźcie o tym głęboko przekonani, niech to będzie kryterium waszego zaangażowania”.
Szczęść Boże wszystkim
Ks. prof. dr hab. Andrzej Szostek
Rektor KUL
………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………….
Nie lękajcie się Europy!
Słowo Metropolity Lubelskiego przed Kongresem Kultury Chrześcijańskiej
Umiłowani wierni,
W najbliższych tygodniach, w ramach ogólnokrajowych obchodów Wielkiego Jubileuszu, będziemy przeżywać w Lublinie Kongres Kultury Chrześcijańskiej. Jego uczestnicy podejmą pytanie: jakim nowym wyzwaniom winni sprostać chrześcijanie, aby na progu trzeciego tysiąclecia, zgodnie ze słowami Chrystusa, być zaczynem (Mt 13, 33), który przemienia współczesną kulturę, wnosząc w nią wartości ewangeliczne? Dobrą Nowinę, którą aniołowie ogłosili pasterzom na betlejemskim stepie, mamy nieść światu, w godzinie obecnych rozczarowań i lęków. Naszym chrześcijańskim zadaniem jest głoszenie Ewangelii nadziei i pokoju niespokojnym ludzkim sercom, które często doświadczają zagubienia w nurcie głębokich przemian kulturowych. Naszą miłość bliźniego trzeba nam okazać w solidarnej trosce o obecność chrześcijaństwa w kulturowym dziedzictwie Europy poprzez budowę europejskiej wspólnoty ducha.
U źródeł wielkiej tradycji
Także w niektórych środowiskach katolickich można obecnie zauważyć oznaki zwątpienia i niepokoju. Towarzyszy im lęk, że dalsze przemiany mogą zniszczyć naszą katolicką świadomość i doprowadzić do odejścia od wielkich wartości, obecnych w naszej tradycji narodowej. Można zrozumieć naturę tych lęków. Zapewne na początku chrześcijaństwa dzielili je również apostołowie spieszący z przesłaniem Ewangelii do Rzymu, Aten czy Koryntu. Dzięki ich odwadze, świadectwo ewangelicznej prawdy nie ograniczyło jednak swych wpływów do palestyńskiej prowincji, lecz dotarło do stolicy Imperium i stało się przedmiotem zainteresowania na greckich areopagach. Dziś również potrzeba nam podobnej odwagi, abyśmy umieli naszą wierność duchowi Ewangelii wnosić w serce kultury, przed którą staje wiele nowych wyzwań.
W najnowszej historii Polski odnajdujemy piękne karty, świadczące o sile duchowego oddziaływania chrześcijaństwa wśród przemian społecznych. Kiedy po ostatniej wojnie podjęto odbudowę Warszawy, niektórzy z ideologów twierdzili, że nie należy odbudowywać kościołów Stolicy, gdyż po krótkim okresie komunistycznych rządów Polacy przestaną się modlić. Czas wykazał, jak bezpodstawne były podobne oczekiwania. W kształtowaniu postawy wierności zespoliło się wtedy oddziaływanie Kościoła i twórców kultury. Możemy dziś dziękować tym twórcom, którzy przez poezję i film, literaturę i sztukę umacniali ducha narodu i uczyli trudnych wyborów moralnych. Gdy po latach zaczął chylić się do upadku totalitarny system władzy, niektórzy zapowiadali, że razem z jego upadkiem przyjdzie również głęboki kryzys wiary katolickiej w Polsce. Sądzono, że zanikną praktyki religijne, gdy Kościół nie będzie już głównym ośrodkiem obrony wolności, prawdy i praw człowieka. Przypuszczenia te okazały się znowu niesłuszne.
Obecnie natomiast niektórzy twierdzą, iż wstąpienie Polski do Unii Europejskiej przyniesie nam powszechne zobojętnienie religijne. Tymczasem to od naszych wyborów zależy, w jaki sposób Kościół w Polsce będzie pełnił w nowych warunkach swą zbawczą misję. Misji tej nie będą w stanie zakłócić ani systemy polityczne, ani przemiany kulturowe, jeśli tylko potrafimy dawać świadectwo dojrzałej wiary w stylu, którego uczą zarówno rzymskie katakumby, jak i nam współcześni męczennicy. Trzeba wpatrywać się w ich przykład, by przezwyciężać lęk i głosić całym naszym życiem ewangelię nadziei i ufności.
Postawy zaufania Bogu uczą nas także wydarzenia historii Polski, które wspominamy w sierpniowe dni. Dwudziesta rocznica solidarnościowych protestów przywodzi na pamięć postawę robotników polskich, którzy w Ewangelii szukali inspiracji do obrony swych praw i świadectwa godności. Swej troski nie ograniczali jedynie do najbliższego otoczenia. W swym przesłaniu do narodów Europy wschodniej dawali oni wyraz troski o kształt kultury europejskiej, upominając się o współbraci, których prawa łamano w ościennych krajach.
Pierwszy dzień września przypomina nam miłość do Ojczyzny tych polskich żołnierzy, którzy w kampanii wrześniowej podjęli nierówną walkę z okupantem. Podczas gdy w wielu innych krajach Europy powstawały wtedy marionetkowe rządy kolaborujące z najeźdźcą, w naszej tradycji poczucie honoru i odwaga działań wykluczyły tę postać zdrady narodowej. Do podobnych krzepiących odczuć prowadzi wspomnienie zwycięskiej bitwy pod Warszawą 15 sierpnia 1920 r. W oczekiwaniach najeźdźców miała ona stanowić wstęp do opanowania całej Europy przez komunizm. Połączenie sił Armii Czerwonej z rewolucyjnymi działaniami robotników niemieckich miało doprowadzić do triumfu komunizmu na całym kontynencie. Na przekór podobnym prognozom, zaledwie w dwa lata po odzyskaniu narodowej niepodległości, Polska odniosła zwycięstwo w bitwie, którą historycy zaliczają do osiemnastu najważniejszych bitew w historii świata. Dzięki mądrości i odwadze obrońców Warszawy udało się przezwyciężyć bolszewickie zagrożenie dla Europy. Tej odwagi i ufności potrzeba nam także dziś w obliczu obecnych wyzwań.
Nowi świadkowie wiary
Przytoczone świadectwa winny napawać optymizmem w obliczu nowych problemów, których doświadcza nasz kontynent. Zagrożenia przychodzą tym razem jednak nie w postaci zbrojnej agresji, lecz w formie codziennego rozmywania wartości, które przez stulecia kształtowały kulturę europejską. Sugeruje się w nich, iż o godności człowieka decydują jego wpływy polityczne czy finansowe, że „mieć” jest ważniejsze od „być”, że wierność prowadzi do fanatyzmu, zaś jedynie konsumpcja i przyjemność czynią życie ludzkie wartościowym i pięknym. W obliczu podobnych propozycji, szczególnej wagi nabiera świadectwo wiary chrześcijańskiej, w której człowiek odnajduje sens swego życia składając siebie jako dar dla innych. To świadectwo fascynuje nas swą wielkością i pięknem w ofierze życia o. Maksymiliana Kolbego czy ks. Jerzego Popiełuszki. Goście z całego świata nawiedzający celę śmierci o. Maksymiliana i grób ks. Jerzego wyrażają swój wielki szacunek dla ofiary życia poświęconego bez reszty bliźnim.
Inną formę tego poświęcenia odnajdujemy w świadectwie wierności tych naszych bliskich, którzy w czasach wielkich zagrożeń, przez codzienną pracę i żarliwą modlitwę, potrafili chronić wielkie duchowe wartości. Ich wrażliwość moralna i ich odważne świadectwo wiary sprawiły, iż w polskich warunkach nie powiodły się próby ideologicznego zniewolenia społeczeństwa.
Podobna postawa ducha wynika także z umiejętności zespolenia w polskiej tradycji tego, co wartościowe i piękne w tradycjach Wschodu i Zachodu. Z jednej strony, bliska jest nam tradycja romantyzmu i dar kontemplacji, znamienne dla Wschodu. Z drugiej strony, w całym świecie znana jest polska szkoła logiczna i osiągnięcia naszych uczonych w dziedzinie logiki. W znamiennym dla naszej tradycji połączeniu kontemplacji i myślenia odnajdujemy praktyczną realizację słów Ojca Świętego o Europie, która do normalnego rozwoju potrzebuje sprawnego funkcjonowania obydwu płuc, symbolizujących tradycje Wschodu i Zachodu.
W polskiej kulturze na przestrzeni wieków odnajdujemy wiele pięknych przejawów dialogu różnorodnych kultur. Nawiązanie do bogactwa tego stylu może stanowić ważną formę pomocy w przezwyciężaniu konfliktów i napięć dzielących współczesną Europę. Postawy takiej uczy nas konsekwentnie w całym swym pontyfikacie Jan Paweł II. Przemawiając do pielgrzymów polskich w 10. rocznicę swego wyboru, Ojciec Święty podkreślał, jak bardzo nasza tradycja kulturowa wpływa na styl jego pasterskiej posługi. Mówił on: „stale jestem świadomy tego, ile zawdzięczam temu dziedzictwu wiary, kultury i historii, jakie wyniosłem z mojej ojczystej ziemi. Zawdzięczam dlatego, że to dziedzictwo stale pozwala mi otwierać się na wielorakie bogactwo ludów i narodów we wspólnocie Kościoła. Moje własne rodzime dziedzictwo nie ogranicza mnie w sobie, ale pomaga odkrywać i rozumieć innych” (16 października 1988). Naszym wspólnym zadaniem jest naśladowanie papieskiego stylu. Winno ono prowadzić do budowania kultury solidarności na fundamencie prawdy o tym, że jesteśmy wszyscy dziećmi Ojca z niebios.
Ufność zamiast lęku
Wypowiedzi o zjednoczeniu Europy wywołują wiele lęków. Niektóre obawy łatwo zrozumieć w perspektywie bolesnych doświadczeń polskiej historii. Dramat niewinnej śmierci bliskich sprawił, iż podczas II wojny światowej Julian Tuwim, pisząc w Kwiatach polskich o granicach wolnej Ojczyzny, prosił Boga:
„Wtłoczonym między dzicz niemiecką
I nowy naród stu narodów –
Na wschód granicę daj sąsiedzką,
A wieczną przepaść od zachodu.”
Tak bardzo zmienił się świat od napisania tamtych słów. Na zachodzie, społeczeństwo niemieckie potrafiło poddać wnikliwej ocenie moralnej barbarzyński charakter nazizmu. Na wschodzie, złudne okazało się oczekiwanie, że można stworzyć nowy naród przez stworzenie związku zniewolonych narodów. Wezwanie poety do budowania „wiecznych przepaści” świadczy o głębokich ranach jego duszy; jest ono jednak niezgodne z Chrystusowym posłaniem Apostołów „na krańce ziemi” (Dz Ap 1,8), gdzie mało istotne okazują się przepaści tradycji i kultur, gdyż wszystkich nas jednoczy Chrystus, oddający życie za całą ludzkość (por. Kol 3, 11). To Chrystus przyszedł na ziemię, aby rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno (J 11,52). Jego jednocząca misja wymaga od nas solidarnych działań, które pozwolą usunąć zarówno przepaści, jak i mury dzielące rodzinę ludzka. W tym celu trzeba usunąć mury biegnące przez nasze serca. Ich wyrazem bywa niechęć do mieszkańców Europy zachodniej czy wręcz oskarżanie ich wszystkich o zanik wrażliwości moralnej i obojętność religijną.
Opinie takie są krzywdzące i uproszczone. Nie wolno oceniać człowieka na podstawie jego miejsca zamieszkania. W każdym kraju występują duże różnice postaw i zachowań jego mieszkańców. Z wdzięcznością myślimy o tych naszych współbraciach z Zachodu, którzy bronili nas, gdy w Polsce łamano prawa człowieka i organizowali transporty, by przyjąć z pomocą potrzebującym. Wielu z nich patrzy z bólem na kryzys rodziny przeżywany w ich środowiskach czy na rosnącą liczbę uzależnień wśród bliskich. Naszej chrześcijańskiej reakcji wobec ich problemów nie wolno nam wyrażać przy pomocy zgorszenia czy potępiania. Naszym celem jest wspólne dzielenie trosk, służące budowaniu europejskiej wspólnoty ducha.
Świadkowie jedności
W przemówieniu wygłoszonym w Zgromadzeniu Narodowym w czerwcu ubiegłego roku, ponawiając swe wołanie „Europo, otwórz drzwi Chrystusowi!”, Ojciec święty wypowiedział słowa, które niosą ważne zadanie dla nas wszystkich. Mówią one jednoznacznie: „Integracja Polski z Unią Europejską jest od samego początku wspierana przez Stolicę Apostolską. Doświadczenie dziejowe, jakie posiada Naród polski, jego bogactwo duchowe i kulturowe mogą skutecznie przyczynić się … do umocnienia pokoju i bezpieczeństwa w Europie” (11 czerwca 1999). Pomni na te słowa, zechciejmy zauważyć, że niektórzy z naszych polityków, powołujący się na chrześcijański rodowód, kwestionują – wbrew stanowisku Stolicy Apostolskiej – działania na rzecz integracji. Twierdzą przy tym, że jedność Europy przyniesie zobojętnienie religijne i nowe zagrożenia, które obserwujemy obecnie w kulturze Zachodu. Jedynie izolacja ma stwarzać szansę zachowania własnego stylu.
Oceniając tę propozycję, tak różną od papieskiej, zauważmy, iż zawarta w niej wizja chrześcijaństwa odbiega od Ewangelii. Kiedy bowiem Chrystus porównuje chrześcijaństwo do zaczynu, nie mówi o izolacji zaczynu od mąki, lecz oczekuje, że będzie on przemieniająco oddziaływał na swe środowisko (Mt 13, 33). To, czy w zmieniającej się Europie zachowamy naszą katolicką tożsamość, zależy nie od decyzji politycznych, lecz od tego, czy potrafimy głęboko przeżywać naszą wiarę w Boga zaś w nowe warunki życia będziemy wnosić świadectwo umiłowania Chrystusa. Jeśli braknie nam głębokiej, żywej wiary, wówczas nawet gdybyśmy pozostali poza strukturami Unii, młode pokolenie będzie poszukiwać obcych chrześcijaństwu wzorców życia, naśladując styl ukazywany w środkach przekazu czy poznawany podczas wyjazdów za granicę. Chrześcijańska odpowiedzialność za kulturę przejawia się nie w tym, by wznosić nowe mury i pogłębiać przepaście, lecz w tym, by cenić wiarę jako drogocenną perłę, która nadaje naszemu życiu sens i piękno (Mt 13, 45n). Na Wasze codzienne świadectwo odkrywania piękna Chrystusowej prawdy i na świadectwo miłości wyrażające chrześcijańską troskę o przyszłość naszej kultury – błogosławię z głębi serca.
Wasz Biskup
+Józef Życiński